Dziś przeglądając jak co dzień kolejną dawkę papki dziennikarskiej na babskich portalach internetowych, zmierzyłam się, jak zawsze, z dziesiątkami zdjęć gwiazd, gwiazdeczek i innych celebrytek, modelek i tym podobnych, które wyznaczają dzisiejsze kanony piękności. Idealne twarze, gładkie, piękne i bez żadnej skazy ciałka bez grama tłuszczyku i tony fotoszopa poraziły moje źrenice.
Nie, nie jestem zawistna, zazdrosna etc. Ale dlaczego propaguje się coś, co realnie nie istnieje? Przecież każdy z nas ma jakieś swoje wady, mniejsze bądź większe, ale je ma.
Te fotki potrafią zrobić człowiekowi takiego gniota z mózgu, że brak słów. Panowie mają coraz to większe wymagania (mają spaczone spojrzenie na kobiece piękno i wymagają czegoś, co jest praktycznie niemożliwe do osiągnięcia, a potem wielkie rozczarowanie :P ) , a panie starając się im sprostać głodzą się, pocą, wystawiają na ból i zaczynają świrować z czasem. Nie mam nic przeciwko dbaniu o siebie, ale u niektórych przeradza się to w paranoję i zaczynają myśleć tylko o tym, żeby być ideałem. A ideałów nie ma - i nie będzie nigdy! Nie mówię, że jak tak nie miewam - jak większość kobit mam swoje kompleksy, ale nie przerodziły mi się (jeszcze?) w chorobę. Wszystko w granicach rozsądku, nie uważam się w końcu za aseksualny pasztet.
Będąc w tej chwili trzeźwo myślącym człowiekiem, zastanawiam się, co pięknego jest w kobiecie, której z każdej strony wystaje jakaś kostka, a na twarzy ma kilogramy tynku. Dlaczego narzuca się nam, jak mamy do jasnej cholery wyglądać? Gdzie myśl o tym, że każdy jest inny? A teraz większość chce wyglądać tak samo nieskazitelnie. Mówię większość, gdyż znam ludzi, którzy mają kanony piękna głęboko w d... i wyglądają naprawdę lepiej niż to wszystko, co znajduje się na zfotoszopowanych fotach.
Moim skromnym zdaniem każda osoba ma w sobie coś pięknego, coś ciekawego i coś, czego nie ma nikt inny! I powinien o to dbać i skupiać się właśnie na tym.
Społeczeństwo zatraciło gdzieś zdolność logicznego myślenia i łapie wszystko to, co narzucają media. Bezmyślnie, bezkrytycznie, bez głębszej refleksji.
Dziś ocenia się ludzi głównie po wyglądzie, co średnio mi się podoba... Nie powinno tak być. Bo co z tego, że ktoś jest ładny (czyt. zgodny z obowiązującym kanonem urody), a w głowie ma próżnię.
Nie mogę powiedzieć - też miałam w swoim życiu okres, na szczęście bardzo krótki, gdzie patrzyłam na to, czy ktoś jest ładny, czy brzydki i wyrabiałam sobie na jego temat opinię. Ale z biegiem czasu przekonałam się, że jest to wielki błąd, którego teraz już nie popełniam.
Telewizja, reklamy, internet, praktycznie wszystkie media propagują jakiś chory kanon, którego nie jestem w stanie pojąć. Zewsząd pojawia się jakaś chora presja. Zatraca się kanon naturalnego piękna. A my to łykamy jak dzikie kaczki i próbujemy się ZA WSZELKĄ CENĘ do niego upodobnić. A gdzie się podziewa w takich momentach indywidualność? Która (moim zdaniem) jest chyba najpiękniejszą cechą ludzką, jaka może być. Dlaczego to zatracamy? Strach przed opinią innych, przed wykluczeniem, nie wiem. Coś w tym musi być, skoro ktoś, kto wygląda inaczej jest z góry odtrącany przez resztę.
Napompowane wary, wielkie cycki, i cała reszta chuderlawa - ot dzisiejsze ideały <3 Coś mi się wydaje, że temu nie podołam :x Dziś dużo się nad tym zastanawiając stwierdziłam tylko, że nie ma sensu za tym wszystkim dążyć... I że chyba nadszedł czas zmienić nastawienie do siebie. Zacząć dbać o to, co jest ważne dla nas, a nie dla innych..
Dość daleko mi do ideału i miewam schizy na swoim punkcie, ale jakby nie było to LUBIĘ SIEBIE <3 i naprawdę sądzę, że jestem zajebista mimo że nie do końca mogę się wpasować w dzisiejsze kanony. Fajnie będzie jeżeli z biegiem czasu do wszystkich dotrze to, że mają w sobie coś niepowtarzalnego i nie będą ślepo podążać za współczesnymi ideałami!
Peace! :D

[oo, piszesz bloga? Miło <33 Zapewniam, że będę stałym bywalcem! ^^
OdpowiedzUsuńJa też lubię siebie, ale ty pewnie o tym wiesz, kto o tym nie wie. xDD Pozdrawiam :)
I zapraszam do mnie na http://come-fly-with-me15.blogspot.com
Jak lubisz opowiadania fantastyczne, to zapraszam serdecznie :*]
Świetnie to wszystko ujęłaś, powinnas być dziennikarką! ;) wszystko to prawda, gonimy za ideałem, a tak naprawdę powinniśmy zaakceptować siebie i swoje wady jak mówisz. Życie jest zbyt krótkie, aby zamartwiać się tak bezsensownie wyglądem. Rozumiem dbać o siebie, ale co za dużo to nie zdrowo. ;) pamiętasz mnie jeszcze skarbie? ;) Gosia D.
OdpowiedzUsuńZarąbiście to wszystko ujęłaś.Media to zło,w czystej i nieskazitelnej postaci.Z mózgu człowieka potrafi zrobić papkę,błoto intelektualne i wtedy nie myśli się samodzielnie,tylko 'lecimy' schematami narzuconym z mediów.Kanony piękna,sezony modowe itp. itd. to sprawka mediów,bo mają z tego duży profit.Czasem nawet mnie się wydaje,że taką schizę coraz mocniej nakręcają sfrustrowani i zakompleksieni projektanci-geje,którzy od kasy i sławy świrują,włączają im się różne paranoje i że chcą być w tym wszystkim najlepsi[chociaż to ostatnie to jest niby normalka,ale z czasem rodzi się od tego kolejna paranoja,kompleks że 'jestem bogiem'-jak się nie kontroluje i jak nie ma do siebie zdrowego dystansu,to tak bywa].Dlatego wolę nie oglądać tv,bazuję na internecie,czytam książki i tworzę samą siebie[czyt.kształtuję swój wygląd oraz charakter].Też nie jestem idealna: mam swoje wady,kompleksy-ale jestem Prawdziwa,a nie sztucznie nadmuchana jak lala z pewnego 'czerwonego' sklepu :P
OdpowiedzUsuńI popieram,bądźmy sobą a nie kimś,kim naprawdę nie jesteśmy. :)
Tak... wygląd to nie wszystko, najważniejsze co ma się w serduszku :D!
OdpowiedzUsuń