niedziela, 9 grudnia 2012

O byciu sobą.

'nie czekaj na idealny moment - wybierz jakikolwiek i spraw by taki właśnie był' ;*

Na wstępie bardzo chciałabym podziękować za komentarze. Dla mnie 4 opinie to już sporo, i jestem bardzo wdzięczna, bo dają mi kopa do jakiegokolwiek działania tutaj! *; Oby tak dalej.

Ostatnio zastanawiałam się dość sporo na temat bycia sobą a podążania za tym, kim chcą bądź czego chcą inni. I strasznie męczy mnie fakt: Jaki sens ma fakt udawania kogoś, kim się nie jest? Jaki cel ludzie w tym mają? Czy odnoszą z tego jakieś korzyści? Dlaczego tak bardzo wstydzimy się być sobą?

Często porównujemy się z innymi ludźmi - to jest akurat normalne i naturalne, nie ma w tym nic dziwnego, bo tak niestety jesteśmy 'zaprogramowani'. Czasem robimy to całkiem nieświadomie, ale jednak. Każdy. Nie ma osoby, która nie dokonywałaby porównań, i to nie tylko na tle wyglądu czy charakteru, ale na tle każdej, najmniejszej nawet rzeczy, dlatego możemy tego nie zauważać. Wszystko jest w porządku do czasu, gdy zaczynamy niektóre gusta lub zachowania nieustannie kopiować (nie tyle dla siebie, co dla tego, by pokazać się innym). Rozumiem, że poszczególne cechy mogą imponować, ale w końcu trzeba pamiętać, że jedne rzeczy nam pasują, a inne nie, i wystawiamy się tylko na pośmiewisko. Staje się to sztuczne i żałosne. I po co ?
Niektórzy nie potrafią odnaleźć w sobie jakichś niezwykłych cech, umiejętności, zalet, które można pielęgnować i o nie dbać, a jestem pewna, że wyszłoby z nich więcej pożytku niż z udawanej 'zajebistości'. To da się wyczuć, kiedy ktoś udaje. Przecież inni mają nas lubić, kochać, szanować za to, jacy jesteśmy naprawdę. W końcu nie jesteśmy ograniczeni, dobrze wiemy, kiedy jesteśmy sobą, a kiedy nie, i chyba lepiej się czujemy, gdy ktoś nas szanuje za nasze naturalne zachowania, a nie za te udawane! (: . Wtedy dopada nas takie uczucie wewnętrznej pustki, nieakceptacji itp., sami robimy sobie krzywdę. W końcu lepiej być INNYM i trochę odstawać, niż robić to, co reszta i być 'na niby'. Z resztą, jeśli ktoś nie zaakceptuje 'prawdziwych nas' nie jest po prostu godzien naszej najmniejszej uwagi. To byłoby bez sensu.
'Tak nie wypada' albo 'A co sobie ludzie pomyślą' - aaaaa jak ja nie lubię tych słów! Ciągle je słyszę i mam ich osobiście dosyć. Ja rozumiem, że są sytuacje, które wymagają określonych zachowań, ale te słowa używane w nadmiarze i bez powodu są nie do zniesienia. Nie można myśleć w takich kategoriach, bo tym sposobem będziemy szli przez życie w wiecznej obawie przed tym, jak ktoś nas odbierze i będziemy się czuć nieszczęśliwi...
Nie pasuje mi też, gdy dziewczynie podoba się jakiś bliżej nieznany jegomość i ona nagle zaczyna mieć takie same pasje i zainteresowania, jak on. PORAŻKA :( A potem się dziwić, że związek nie może przetrwać i się rozpada. Przecież to nie ma racji bytu, bo chłopak od razu się zorientuje, że to tylko ściema, a dziewczyna wychodzi na totalną idiotkę. Wiadomo, że wspólne pasje łączą, ale muszą być prawdziwe, bo inaczej nic dobrego z tego nie wyjdzie. Chyba lepiej, by od początku wiedział, jaka jest dziewczyna, niż potem się gorzko rozczarował. Takie jest bynajmniej moje zdanie.

 Kult ludzi 'fajnych' bądź 'mniej fajnych'. Wiem, że jest to nieuniknione zjawisko, ale drażni mnie, że ludzie potrafią za tym podążać. Zamiast wymyślić coś swojego, coś innego, to większość leci za tym, co innym wydaje się 'być ok'. Nudy... Tacy ludzie robią z siebie jeszcze większą szarą masę niż są naprawdę. Atak klonów to chyba najgorsze, co może być. I najnudniejsze. Przewidywalność, udawanie kogoś, kim się nie jest, upodabnianie się do innych... Z czymś takim daleko się nie zajedzie. Praktycznie stoi się w miejscu.


WYKOPALISKA :D :

Ze znienawidzoną przez wszystkich różową rapasolką:(

Z serii: słit focia w lustrze. ;x Też chciałam taką mieć:(

eeee?

Tak. To cała ja. :D


Także kochani moi, zbierzcie teraz swoje zgrabne tyłeczki, zastanówcie się nad tym, kim naprawdę jesteście, co naprawdę lubicie, w czym jesteście dobrzy, czym się różnicie i IDŹCIE TO PIELĘGNOWAĆ I SIĘ TYM CIESZYĆ. Bo to najlepsze, co macie! ♥ (:


2 komentarze:

  1. Anonimowy20:32:00

    Kopiowanie kogoś i wtapianie się w szarą masę to najczęstszy problem,jaki można spotkać wśród nas,ludzi. Nie każdy akceptuje siebie takiego jakiego jest z wielu powodu-uroda[czyt.mankamenty,nawet te domniemane], trend rozpuszczone przez media[np. kult chudych nóżek i anorektycznych modelek], środowisko[jak się trafi na nadęte i snobistyczne towarzystwo,to jest już sprawa przekichana-gdyż nową osobę będą traktować z góry i się wyśmiewać nawet za skromne ubieranie się].Czasem jest i też druga strona karty,rodzice.Niektórzy będą wmawiać od małego jakim cudem na ziemi nie jest,będą takowe trzymać do pełnoletności w takiej bańce opiekuńczości-a potem co? Takie 'okaleczone' młodzieniaszki ledwo zrobią kroczek ku brutalnej rzeczywistości i już będą co chwilę dostawać bęcki. I takie 'okaleczone' będzie żyć w przeświadczeniu,że świat nie rozumie jego zaj...istości,zamknie się przed światem i tak naprawdę do końca życia będzie skrzywdzone,bo sobie w życiu nie poradzi. Tak więc dobrze,jeśli ktoś nam uświadomi umiejętnie,że nie jesteśmy idealni i najlepiej by było,gdyby Rodzice uczyli tego od małego,ale też i tego,że warto się zmierzać z przeszkodami oraz żeby wierzyć w siebie,że jest na kim polegać oraz że da się radę z każdą rzeczą. Jeśli chodzi o bycie sobą,to się zgodzę: nie można się bać tego kim się jest,nas docenią tylko ci,którzy są warci uwagi oraz poświęcenia i tyle. :) Jak to się mówi-'nieidealna kobieta jest prawdziwa,a idealna kobieta nie jest prawdziwa'.

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy11:44:00

    Oj, notka to sama prawda, że tak rzeknę. Zawsze trzeba być sobą, choć niektórym przychodzi ciężko albo jak mówisz, idą za przykładem innych, próbując być kimś innym... gorzej, jeśli ktoś ma tak cholernie niską samoocenę... nie potrafi siebie docenić, skrzywdzony nawet nie posłucha czyichś prawdziwych rad i opinii, nawet tych wartościowych o sobie ani nie nauczy się być sobą, tak by sobie poradzić w życiu - nie, użala się nad sobą i nie posłucha nikogo, opiera się na własnym ego i tylko samoocena jest dla niego najważniejsza...boi się, że ktoś o nim pomyśli źle i już świat się zawala gruzami... myśli że jest gorszy, że ma gorzej od innych, a nawet nie pomyśli o ludziach w gorszym położeniu, których trapi choroba i wieczne nieszczęście w głodzie itd... narzeka że chciałby być taki siaki i piękny, no można po prostu... kurwicy dostać :) tacy ludzie muszą dojrzeć...

    OdpowiedzUsuń

Skomentuj, i pamiętaj - szanujmy się;)