poniedziałek, 21 października 2013

`oni patrzą lecz nie widzą...


...z Twojej radości szydzą, 

przychodzą, kiedy są w potrzebie ` 

Cały czas czuję się, jakbym miała wakacje. 3 tydzień studiów, a tu dalej brak normalnych zajęć. Sama już nie wiem, czy to dobrze, czy źle.. Nigdy nie sądziłam, że nadmiar wolnego czasu może doskwierać tak rozleniwionej osobie jak ja ^^ Życie potrafi zaskakiwać ;D Niedługo trzeba zacząć ogarniać coś na ten nieszczęsny licencjat - bo coś czuję, że marny będzie los mój i mojego wykształcenia (mimo nieskończonej wiary w cuda :D).
Tyle myśli kłębi mi się w głowie i nawet nie wiem, od czego zacząć. 

Na pewno od tego, że ze wszystkim staram się walczyć: 
- z moim ostatnioczasowym wyizolowaniem od społeczeństwa - póki co, jestem na wygranej pozycji, bo w końcu ruszam swoje tłuste poślady z ciepłego domku - po moich ostatnich emocjonalnych szaleństwach było z tym dość ciężko. Mam nadzieję, że wszyscy ludzie, których olewałam tyle czasu po prostu mi wybaczą - ciężki okres na szczęście już za mną, teraz możecie mnie 'dręczyć' do woli, jestem jak najbardziej za <3 Brakuje mi już ludzi. Brakuje mi czasów, gdy w ogóle nie było mnie w domu, bo całe dnie szwędałam się z koleżankami bez celu, mając milion tematów na ustach i ciągły uśmiech na twarzy - bardzo mi tego brak - czas to jednak morderca bez serca!
- z moją nieograniczoną możliwością obijania się - tutaj też 1:0 dla mnie - postawiłam sobie kilka celów i póki co dążenie do nich mi wychodzi. Pilnuję się ze wszystkim, dzień wcześniej planuję sobie co mam zrobić i to po prostu robię - bez namyśleń, bez wymówek. Całkiem dobrze mi idzie - NIE MAM POJĘCIA na jak długo, ale cieszymy się teraźniejszością, prawda? :D 

- z nerwowością - nie chce mi się już denerwować, niech się dzieje wola Boga. Wrzuciłam na bieg szósty - czill i żyję sobie własnym tempem. ;) Czas zawirowań już minął, poza tym stres wyniszcza organizm, nie?:D

Sieeeeemka Dżekson! :* :D



Miesiąc temu magiczne 21 mi pykło - nikt mi tyle nie daje, wiem, poważnie to ja raczej nie wyglądam z moim wiecznie przyklejonym głupkowatym uśmiechem - co daje mi jeszcze więcej radości, bo stety, albo niestety nadal czuję się jak dzieciak i w tym stanie chyba pozostanę jeszcze jakiś czas. Swoją drogą każdy z nas ma coś z dziecka - przynajmniej tak się usprawiedliwiam.... :D



Jesień - czas smutów i depresji - musimy z tym walczyć ludziska. Nie ma co się dawać ciśnieniom, pogodzie i innym zjawiskom meteorologicznym :D Jednak do najprostszych to nie należy.
Jakieś pomysły? ;*


1 komentarz:

  1. Anonimowy22:15:00

    No cóż,jesień to specyficzny czas. Zadumy, rozmyślań. Co,to człowiek powinien już dawno zapomnieć czasem wspomina,ale też nie maniakalnie. Teraz jest jeszcze zbyt pięknie za oknem,by tak bardzo się smęcić-kolorowe liście fruwające na to nie pozwalają :D
    I herbaty [czarne,zielone i ziołowe] z miodem, jeszcze do szczęścia imbiru brakuje <3

    Sposób na stres? Zapieprzanie na spacer póki pogoda, wszelakie wypady z kumpelkami, radowanie się z tego co posiada,co go otacza wokół i takie tam.A,i przekonałam się na własnej skórze,że poranne ćwiczenia o wiele lepiej działają niż kawa-ba,nawet będziesz mieć takie adhd na cały dzień :D ^^

    OdpowiedzUsuń

Skomentuj, i pamiętaj - szanujmy się;)